wtorek, 24 sierpnia 2010

pierwszy upalony

Uprzedzam- Bede staral sie pisac tego bloga w tak zwanym stylu Gonzo - styl dziennikarski w ktorym specjalizowal sie nie jaki Roul Duke -doktor nauk dziennikarskich.
I chyba nawet nie dlatego ze caly czas jestem w stanie ktory nie pozwala na odruznienei zeczywistosci od snu.
Ale chyba  dlatego ze rozpoczynam tego bloga wlasnie w takim stanie .

W tym momencie popadlem w zamyslenie co pisac dalej . Mysli w mojej glowie zaczely sie klebic w klaki .
O! Powyzsze zdanie uruchomilo w mojej glowie procesy pamieciowe . (Procesy pamieciowe ?!)
Poslugiwanie sie jezykiem polskim.
Dopiero od kilu godzin jestem poza granicami naszego kraju a joz widze znaczenie "ojczystego jezyka".
Cholera problem tkwi w tym ze nie ucza nas w szkole mowic po angielski o emocjach .
Dzisiaj siedze w pokoju z czlowiekiem ktoremu moge powiedziec ze drzwi sa zielone ale za cholere nie jestem mu w stanie powiedziec jak mi sie kurewsko podoba jego strasznei kwasna podloga (cala w spiralne ksztalty ktore zlewaja sie z soba zupelnie jak odczucia na kwasowej fazie) . Nie wiem jaka sila kaze mi myslec ze ten opis jest tysiac razy bardziej oddajacy moje uczucia niz "you got great flor ".
Plus do tego strasnie dziwne uczucie ze do kogo sie na podworku nie odezwiesz po patrzy na ciebie najpierw z szokiem a dopiero pozniej zastanowi sie co powiedziales.

Na dzisiaj to tyle . Przepraszam ale nie moge poprawic bledow slownikiem a zeby normalnie poprawic jestem zbyt leniwy

1 komentarz:

  1. Każdy język widzi co innego. Angielski ma formę konkretu, polski tonie w niuansach, w niemieckim pisało się najbardziej monumentalną filozofie (ehh te zdania wielokrotnie złożone). Jesteś teraz poprzez język zwielokrotniony w myśleniu.
    Spytaj ich o tego Nepomucena co ci opowiadałam.
    Które piwko polecasz? My będziemy po drugiej stronie za dwa dni. W metrze piszą że na Polconie organizowane są warsztaty mangi i okultyzmu. To dopiero dziennikarstwo &)

    OdpowiedzUsuń